logo

4 lut 2022

Nadszedł czas, abyśmy porozmawiali o naszej historii uprzedzeń rasowych i marihuany

Nadszedł czas, abyśmy porozmawiali o naszej historii uprzedzeń rasowych i marihuany

Posted by Lori Ann Reese on 06/24/2020 in Medyczna Marihuana

Zaktualizowano 19 lipca 2020. Zawartość medyczna zweryfikowana przez Dr. Joseph Rosado, MD, M.B.A, Chief Medical Officer

Związek pomiędzy uprzedzeniami rasowymi a marihuaną jest oczywisty w historii Stanów Zjednoczonych. Statystyki pokazują, że zarówno czarni, jak i biali Amerykanie używają marihuany - leczniczo lub rekreacyjnie - w tym samym stopniu. Jednakże, według danych American Civil Liberties Union (ACLU), czarni obywatele są 3x bardziej narażeni na oskarżenia o przestępstwa związane z marihuaną.

Nie jest to niespodzianką dla czarnoskórych Amerykanów, którzy borykają się z uporczywymi uprzedzeniami w systemie prawnym. Czarni Amerykanie mają wyższe wskaźniki uwięzienia praktycznie w każdej kategorii wykroczeń w porównaniu do białych Amerykanów. Jest to szczególnie prawdziwe w odniesieniu do używania marihuany.

Jak to możliwe, że takie uprzedzenia rasowe istnieją w kraju, który tak mocno wierzy w swobody obywatelskie? Ruch Black Lives Matter nie tylko zajmuje się niedopuszczalnie wysokimi wskaźnikami przemocy policyjnej wobec czarnych Amerykanów, ale także rażąco ujawnia statystycznie potwierdzone uprzedzenia we wskaźnikach uwięzienia. Chcemy podzielić się niektórymi historiami uprzedzeń rasowych i historycznej demonizacji marihuany, "wojny z narkotykami" i opisywania marihuany jako "czarnego problemu".

Marihuana pochodzi z Azji i rozprzestrzeniła się w Afryce jako kulturowy import handlowy

Na początku lat 70-tych, amerykańscy prawodawcy rozpoczęli znaczącą rekategoryzację kulturową marihuany jako narkotyku powszechnego wśród "ciemnoskórych" lub widocznych mniejszości w Stanach Zjednoczonych. Zaczęły się stereotypy. Marihuanę przedstawiano jako nielegalny narkotyk, który był uprawiany, używany i rozprowadzany tylko przez czarnych lub Meksykanów.

Prawda jest taka, że marihuana nie pochodzi z Afryki ani z krajów karaibskich. Korzenie używania marihuany sięgają ponad 4000 lat wstecz, w góry Hindu Kush (teraz już wiesz, skąd pochodzi nazwa odmiany Kush i jej przydomek!). Mieszkańcy gór Kush uprawiali odmianę Indica, która była używana do medycznego znieczulenia, obrzędów religijnych i duchowego oświecenia.

Społeczności hinduskie w górach Kush tworzyły żywice (Charas), używały kwiatów nadających się do palenia i spożywały posiłki zwane "Bhang". Bhang był zasadniczo zdrowym smoothie używanym dla korzyści wellness, w tym relaksu, płodności i łagodzenia bólu i stanów zapalnych. Nazwa marihuany w języku hindi to "Ganja".

Rośliny marihuany, rozmnażanie i konsumpcja marihuany rozprzestrzeniły się w Afryce z krajów azjatyckich. Podczas gdy najpopularniejszą metodą konsumpcji marihuany w Azji było spożywanie jej w formie doustnej, Afrykańczycy preferowali palenie. Podczas gdy smakołyki przynoszą wiele korzyści w łagodzeniu objawów, Afrykańczycy nauczyli się, że palenie marihuany daje szybszy i silniejszy efekt. Nazywano ją różnymi nazwami i powszechnie określano mianem "haszyszu", pochodzącym od nazwy mającej 2000 lat w Egipcie, która tłumaczy się jako "zioło".

Marihuana stała się spopularyzowanym narkotykiem leczniczym i rekreacyjnym w Europie na początku XIX wieku. Jednak nie wszyscy Europejczycy byli entuzjastami marihuany. Tu zaczynają się uprzedzenia rasowe. Kiedy brytyjscy kolonialiści eksploatowali Afrykę i zaczęli uprowadzać i sprzedawać afrykańskich niewolników (wraz z francuskimi i portugalskimi handlarzami), uprzedzenia wobec czarnych niewolników na zawsze połączyły się z odrzuceniem marihuany przez grzeczne (białe) społeczeństwo.

Angielscy kolonialiści określali marihuanę mianem tytoniu lub "afrykańskiego tytoniu". Nazywano ją również "Angolan Tobacco" i "Congo Tobacco". Zasadniczo, w każdym miejscu, gdzie ludzie rasy kaukaskiej chwytali i zmuszali czarnych do niewolnictwa, regionalny tytoń był uważany za odurzające zło. Szybko stał się on "słabością" wśród czarnych ludzi, co jeszcze bardziej wspierało łamanie ich praw człowieka jako niższej rasy.

Czarni niewolnicy z Brazylii i Portugalii określali marihuanę jako "fumo", co tłumaczy się jako "dym". Słowo to było używane do zamaskowania marihuany w obawie przed karą ze strony białych właścicieli niewolników. Używano go również, aby pomóc palaczom marihuany w bezpiecznym wzajemnym rozpoznawaniu się.

Zaczyna się negatywna narracja na temat marihuany

Co ciekawe, używanie marihuany przez ludność kaukaską, zarówno w celach medycznych, jak i rekreacyjnych, było wyższe niż konsumpcja wśród rdzennych czarnych społeczności. Mimo to, nie było to społecznie akceptowane i dość dobrze ukrywane. Rozwój stygmatu związanego z używaniem marihuany (dla białych) rozpoczął się już wcześniej.

W 1843 roku powstała jedna z pierwszych wzmianek o marihuanie w czasopiśmie medycznym, która dokładnie opisywała marihuanę jako import kulturowy z Indii.

"Żywica cannabis Indica jest w powszechnym użyciu jako środek odurzający od najdalszych granic Indii po Algier. Jeśli ta żywica zostanie połknięta, prawie niezmiennie upojenie jest najbardziej radosnego rodzaju, powodując osobę do śpiewu i tańca, jeść jedzenie z wielkim smakiem, i szukać afrodyzjak przyjemności. Upojenie trwa około trzech godzin, po czym następuje sen; nie występują po nim mdłości ani choroba, ani żadne inne objawy, z wyjątkiem lekkiego zawrotu głowy, warte odnotowania." - Źródło: "The Indian Hemp", The Western Journal of Medicine and Surgery, maj 1843.

Większość odniesień do marihuany w 1800 roku dotyczyła zastosowań medycznych, takich jak łagodzenie bólu i objawów. Jednak w połowie XIX wieku, narracja o medycznej marihuanie przybrała ostry, politycznie umotywowany obrót. W ten sposób rozpoczęła się demonizacja marihuany. Biorąc pod uwagę, że Ameryka doświadczyła w tym czasie dużego napływu imigrantów z Azji, marihuana została zdegradowana jako problem prawny mniejszości i rasy. Mniejszości, które używały marihuany, były uważane za zagrożenie dla białego społeczeństwa amerykańskiego.

Azjatyccy i meksykańscy imigranci również cierpieli z powodu rasizmu związanego z używaniem marihuany. Kiedy coraz więcej meksykańskich imigrantów zaczęło migrować na północ Ameryki, odniesienia do marihuany jako niebezpiecznego narkotyku, który może prowadzić do gwałtownych zachowań, zaczęły pojawiać się w amerykańskiej prasie. Przykładem jest artykuł w New York Times z 1925 roku.

Narracja z początku lat 1900 wyraźnie obwiniała mniejszości etniczne i ciemnoskórych imigrantów za rozprzestrzenianie się narkotyku. Był to problem "białych" tylko wtedy, gdy byli pod "tragicznym" wpływem Meksykanów, ludzi z Indii lub czarnych.

Postęp propagandy na temat marihuany w Ameryce

Jeśli ktoś potrzebował eksperta od public relations, to była to właśnie marihuana. Najpierw czczono ją jako czczone zioło o cennych właściwościach leczniczych, a następnie nazwano "diabelską sałatą". Ameryka rozpoczęła bardzo celową demonizację rekreacyjnej i medycznej marihuany, przedstawiając niebezpieczeństwa związane z jej używaniem, które nie były poparte badaniami klinicznymi.

Oto kilka przełomowych dat historycznych, które spotęgowały amerykańską kampanię oszczerstw i dezinformacji na temat marihuany. Ta oś czasu pokazuje rozwój uprzedzeń rasowych, łącząc mniejszości etniczne (Latynosów i Czarnych) z "rosnącym problemem" używania marihuany:

    Lata 30. przyniosły napływ meksykańskich robotników do Stanów Zjednoczonych i naraziły Amerykanów na rekreacyjne używanie marihuany. Kampanie antynarkotykowe ostrzegały przed "marihuanowym zagrożeniem" ze strony imigrantów.Wielki Kryzys przyniósł kampanie antynarkotykowe i propagandę, która sprawiła, że społeczeństwo zaczęło obawiać się marihuany. W 1936 roku francuski film propagandowy "Reefer Madness" stworzył narrację o marihuanie jako narkotyku, który powoduje senność, niską produktywność i zachowania przestępcze. Ameryka zaczęła produkować filmy propagandowe, nazywając marihuanę "ziołem z piekła rodem", a używanie marihuany "zniewoleniem" prowadzącym do rozpusty, morderstw, a nawet samobójstw i szaleństwa.W 1937 roku w Ameryce wprowadzono "ustawę o podatku od marihuany". Została ona pierwotnie uchwalona w celu nałożenia podatków na produkty konopne oraz na komercyjną sprzedaż produktów z marihuanyW latach 1951-1956 powstały surowsze przepisy dotyczące wyroków za posiadanie marihuany. Boggs Act z 1952 r. i Narcotics Control Act z 1956 r. ustanowiły surowe wyroki karne za pierwsze wykroczenia, w wysokości 20 000 dolarów grzywny i od 2 do 10 lat więzienia. W latach 60. marihuana została spopularyzowana kulturowo przez ruch hipisowski. Prezydent Kennedy i prezydent Johnson przeprowadzili badania kliniczne nad marihuaną i stwierdzili, że używanie marihuany nie prowadzi do zwiększonego używania twardych narkotyków ani do aktów przemocy. Biuro ds. narkotyków i niebezpiecznych substancji zostało utworzone w 1968 r. W 1970 r. ustawa o substancjach kontrolowanych zakwalifikowała marihuanę jako narkotyk z listy I. Jest to taka sama klasyfikacja jak w przypadku wysoce szkodliwych substancji. Jest to ta sama klasyfikacja, co w przypadku bardzo szkodliwych narkotyków rekreacyjnych, takich jak kokaina, heroina i opiaty. Ruch rodziców przeciwko narkotykom rozpoczyna się w Ameryce w połowie lat 70-tych, wraz z kolejnymi propagandowymi filmami demonizującymi używanie marihuany.

Jedną z rzeczy, którą można zauważyć w niektórych z tych historycznych filmów, jest umieszczenie czarnych nastolatków w filmie i ich role. Często czarni aktorzy byli wykorzystywani do zademonstrowania, jak dobrzy, biali nastolatkowie z klasy średniej i wyższej mogą zostać zwabieni przez przyjaciół, którzy byli widocznymi mniejszościami.

Rasistowskie ataki Harry'ego Anslingera na marihuanę

Harry Anslinger był twardą ręką. Nie bał się używać taktyki strachu i napięcia na tle rasowym, aby promować negatywną narrację na temat mniejszości w Ameryce i używania marihuany. Kiedy był najwyższym szefem w Federalnym Biurze ds. Narkotyków (które stało się DEA), Anslinger napisał książkę zatytułowaną "The Protectors: Narcotics Agents, Citizens and Officials Against Organized Crime". Była to wojna z narkotykami, a także wojna z czarnymi i innymi widocznymi mniejszościami oraz ich kulturą.

Wpływ negatywnej projekcji na czarne społeczności sprawił, że jazzowa scena muzyczna zeszła praktycznie do podziemia. Zbiórki podżegały do bezpodstawnych nalotów na juke joint i aresztowań czarnych obywateli. Anslinger określał każdą muzykę meksykańską, latynoską czy jazzową jako kryminalną, zbyt szybką i szaloną do słuchania. Sugerował również, że muzycy są nałogowymi narkomanami, którzy tworzą muzykę niepokoju i buntu wśród warstw społecznych.

Harry Anslinger był niepokornym rasistą. Jego osobiste przekonania rozprzestrzeniły się na amerykańską sprawiedliwość społeczną i prawo na ponad trzydzieści lat. W tym czasie marihuana stała się silnie kojarzona z nielegalnymi i przestępczymi zachowaniami. Popierało go wielu otwarcie rasistowskich polityków w całym kraju.

Anslinger nie poprzestał na tym. Rozpoczął potężną, uporczywą kampanię przeciwko marihuanie i wszelkim formom rekreacyjnego używania narkotyków. Szukał brutalnych przestępstw w całym kraju i sugerował, że każdy brutalny przypadek był wynikiem używania marihuany. Oczywiście, jego ulubioną tragiczną historią był przypadek Latynosa (Meksykanina) lub Czarnego Amerykanina.

Wysiłki Anslingera spowodowały wzrost napięć na tle rasowym, ponieważ Amerykanie nie chcieli pracować ani utrzymywać kontaktów towarzyskich z czarnymi rodzinami. Nie chcieli, aby ich dzieci chodziły do szkoły z czarnymi dziećmi (rozpoczynała się segregacja edukacyjna), a to stymulowało powstanie takich grup jak Klu Klux Klan i innych organizacji białych supremacjonistów.

Harry Anslinger był tyranem i trollem, który nękał czarne osoby publiczne, takie jak piosenkarka jazzowa Billie Holliday. Historycy uważają, że stres spowodowany jego ciągłymi groźbami wobec piosenkarki przyczynił się do jej przedwczesnej śmierci. Po tym, jak Anslinger przestał kierować tym, co dziś jest DEA, nadal był siłą w Waszyngtonie, wprowadzając surowe prawa i rasistowskie narracje.

Anslinger i jego polityka miały wpływ na administrację Nixona. Po przyjęciu kampanii Nancy Regan "Just Say No", w której biali amerykańscy nastolatkowie wyłudzali narkotyki od Latynosów i Czarnych, liczba aresztowań związanych z marihuaną wzrosła dwunastokrotnie w stosunku do średniej historycznej. Uprzedzenie do aresztowań czarnych obywateli za zarzuty związane z narkotykami jest statystycznie widoczne od czasów administracji Regana.

Rasizm i uprzedzenia związane z marihuaną wciąż żyją i mają się dobrze w Ameryce

Cytat, który przejdzie do historii, który podsumowuje ciągłe uprzedzenia wobec czarnych obywateli w Ameryce, stereotypy i zwiększony wskaźnik uwięzienia za zarzuty związane z marihuaną w porównaniu do białych obywateli, pochodzi od Jeffa Sessionsa. Stwierdził on: "Dobrzy ludzie nie palą marihuany" w 2016 roku. Było to krótko po tym, jak został mianowany Prokuratorem Generalnym Stanów Zjednoczonych.

Administracja Trumpa została naznaczona utrwalaniem ksenofobicznych i rasowych uprzedzeń, a także posunęła się do zwiększenia karnych praw dotyczących zarzutów posiadania marihuany i wskaźników skazań. Widzimy wyraźną różnicę w stosunku do działań, które podjął prezydent Obama, aby zdekryminalizować zarzuty posiadania marihuany, zmniejszyć uprzedzenia rasowe w aresztowaniach oraz przedstawić marihuanę jako bezpieczniejszą alternatywę i możliwe rozwiązanie dla rosnącej epidemii opioidów w Ameryce.

W miarę jak stany zalegalizowały medyczną marihuanę (a w niektórych przypadkach także jej rekreacyjne używanie), narracja o marihuanie jako narkotyku kryminalnym - specyficznym dla widocznych mniejszości i czarnych w Ameryce - zmienia się na lepsze. Co ciekawe, epidemia opioidów dotknęła więcej białych obywateli z klasy średniej, którzy zwracają się w stronę medycznej marihuany jako "leku na wyjście" i alternatywy w leczeniu bólu i terapii. Uprzedzenia rasowe dotyczące medycznej i rekreacyjnej marihuany powoli zanikają, ponieważ w zalegalizowanych stanach coraz więcej białych Amerykanów sięga po marihuanę w celach zdrowotnych. Co więcej, coraz więcej stanów rozważa reformy prawne dotyczące marihuany, które zdekryminalizują jej posiadanie na własny użytek. Jest to prawdą nawet w stanach, w których programy medycznej marihuany nie są dostępne.

Ten artykuł został pierwotnie opublikowany przez The Hill.

Zobacz również